Umiejętność rozpalania ognia
- ochrona organizmu przed hipotermią
- pozyskiwanie wody i uzdatnienie jej
- obróbka termiczna żywności
- światło
- ochrona przed insektami i drapieżnikami
- wyrób prymitywnych narzędzi
Bardzo ważnym aspektem, pomijanym w wielu podręcznikach do survivalu, jest psychologiczne znaczenie ognia.
Ogień można rozpalać różnymi metodami, zarówno prymitywnymi z materiałów znalezionych tylko w terenie, jak i bardziej zaawansowanymi technicznie z użyciem współczesnych materiałów. W niniejszym krótkim opracowaniu zostanie omówione rozpalanie ognia za pomocą promieni słonecznych. Jest to bardzo szybka i prosta metoda, nie wymagająca dużych umiejętności ani też fizycznego wysiłku.
W tej metodzie muszą być spełnione cztery warunki:
- Słońce musi być odpowiednio wysoko nad horyzontem
- Dostęp do bezpośredniego promieniowania słonecznego
- Posiadanie, bądź też sporządzenie narzędzia do skupiania promieni słonecznych
- Posiadanie odpowiedniej hubki
Ad. 1.
Im słońce jest bliżej horyzontu, tym bezpośrednie promienie słoneczne padają pod mniejszym kątem i muszą przedostać się przez grubszą warstwę atmosfery. A im grubsza warstwa atmosfery, tym więcej energii słonecznej jest przez nią pochłaniane. Najwięcej energii dociera do powierzchni ziemi w momencie kiedy słonce jest w zenicie, wówczas jego promienie w stosunku do powierzchni ziemi padają pod kątem 90o. Taka sytuacja występuje tylko w określonych porach roku w strefie międzyzwrotnikowej.
Z powyższego opisu wynika, że im słońce wyżej znajduje się nad horyzontem, tym łatwiej można rozpalić ogień za pomocą jego promieni. W naszych szerokościach geograficznych nawet pod koniec grudnia podczas przesilenia zimowego, w godzinach około południowych, do powierzchni ziemi dociera na drodze bezpośredniego promieniowania słonecznego wystarczająco dużo energii, aby za jej pomocą rozpalić ogień.
Ad. 2.
Nawet słońce świecące w zenicie nie zapewni sukcesu w rozpalaniu ognia tą metodą, jeżeli nad powierzchnią ziemi będzie zalegać gruba warstwa chmur (mgła jest również zaliczana do chmur). Wówczas do ziemi dociera głównie promieniowanie rozproszone, za pomocą którego niestety nie można rozpalić ognia przy użyciu poniżej zaprezentowanych narzędzi, służących do skupiania promieni słonecznych.
Aby móc wykorzystać bezpośrednie promieniowanie słoneczne do rozpalenia ognia, niezbędne jest narzędzie, dzięki któremu można skupić promienie słoneczne w jednym punkcie. Z im większej powierzchni zostaną skupione promienie słoneczne, tym więcej energii zostanie dostarczone do hubki i szybciej nastąpi jej zapłon. Na fotografii (Fot. 1) zaprezentowane jest sprzęt, który powinien się znaleźć na wyposażeniu każdego myśliwego/turysty/żołnierza (busola płytkowa, karta survivalowa oraz latarka). Lupy w busolach i kartach survivalowych są niezwykle ważnym elementem, za pomocą którego nie tylko można rozpalać ogień i przyjrzeć się dokładnie wybranym fragmentom mapy, ale mogą służyć również między innymi do lokalizacji i identyfikacji małych ciał obcych, tkwiących w naszym ciele (drzazg, kleszczy, żądeł owadów, itp.). Ogień można rozpalić także za pomocą opakowań po napojach (Fot. 1), posiadanych przez myśliwego (aluminiowa puszka, butelka PET, kawałek przeźroczystej folii wypełnionej wodą) lub też znalezionych jako śmieci.
Ad. 4.
Ostatnim elementem potrzebnym do rozpalenia ognia za pomocą promieni słonecznych jest odpowiednia hubka, na którą zostaną skierowane skupione promienie słoneczne. Bardzo dobrym materiałem na hubkę jest próchno większości drzew, grzyby nadrzewne (hubiak pospolity, błyskoporek podkorowy - podlega w Polsce ochronie częściowej) oraz uschnięte liście (Fot. 2). Materiały te przy odpowiednim skupieniu promieni słonecznych szybko zaczynają się żarzyć. Dzięki temu, że wymienione materiały nie palą się płomieniem tylko żarzą, nie gasną pod wpływem podmuchów wiatru, a wręcz odwrotnie – wiatr przyśpiesza ich żarzenie się. Próchno drzew oraz huby po zawinięciu w wilgotne liście, korę lub też włożeniu do metalowego pojemnika, są również wygodnym materiałem do przenoszenia ognia. Dym z żarzącego się hubiaka ma dużą skuteczność w odstraszaniu komarów.
Sposób postępowania
Jeżeli dysponujemy lupą w busoli lub karcie survivalowej, wówczas musimy ją ustawić prostopadle do słońca. Natomiast za lupą umieszczamy hubkę w takiej odległości, aby skupione przez soczewkę promienie słoneczne utworzyły na powierzchni hubki jak najmniejszy punkt (najlepiej poniżej 1 mm). Próchno ustawiamy włóknami równolegle do skupionych promieni słonecznych. Powierzchnie próchna jak i hub najlepiej zmechacić nożem lub piłką. Nierówna, poszarpana powierzchnia łatwiej się zapala. Hubki o ciemnym kolorze, na skutek mniejszego albedo, szybciej ulegają zapaleniu. Bez względu na to, jaki materiał zastosujemy na hubkę, musi on odznaczać się bardzo małą wilgotnością. Niewątpliwie w lesie dużo łatwiej można znaleźć suche próchno, niż suche huby, ponieważ próchno w przeciwieństwie do hub, spotykamy prawie na każdym kroku, a w razie niepogody w górnych częściach dziupli drzew najczęściej udaje się znaleźć trochę tego suchego materiału. Natomiast znalezienie w czasie deszczu suchej huby wymaga dużo więcej wysiłku oraz czasu i nie zawsze kończy się sukcesem.
W przypadku rozpalania ognia butelką PET musimy zwrócić uwagę na kształt górnej części butelki. Im bardziej będzie on zbliżony do kuli, tym łatwiej będzie skupić promienie słoneczne. Najlepiej, jeżeli ta część butelki będzie pozbawiona wszelkich napisów, wgnieceń i wytłoczeń. Butelka powinna być wykonana z przeźroczystego tworzywa. Przed użyciem należy wypełnić ją czystą wodą. Rozpalanie ognia butelką wymaga nieco większej wprawy niż rozpalanie ognia lupą i zabiera trochę więcej czasu. Promienie słoneczne zostają skupione w postaci linii, a nie punktu jak w przypadku lup. Najwięcej czasu zabiera odpowiednie ustawienie butelki, tak aby owa linia była jak najcieńsza i najkrótsza.
Ogień można też rozpalić za pomocą kawałka przeźroczystej folii i niewielkiej ilości wody. Wystarczy w glebie, piasku lub śniegu zrobić wgłębienie i wyłożyć go folią. Następnie do tego wgłębienia wlewamy wodę i „zawijamy” folię z wodą w środku, nadając jej kształt kuli. Dalej postępujemy podobnie jak w przypadku rozpalania ognia za pomocą lupy.
Po zapaleniu próchna lub którejś z hub, należy umieścić je w wiązce suchych wierzchów traw, trzcin, paproci, podkorza roztartego na włókna, czy też drobnych drewnianych wiórów i mocnymi dmuchnięciami doprowadzić do pojawienia się płomieni. Palącą się wiązkę podkładamy pod płaty suchej kory brzozowej, drobne patyki i szczapki drewna, najlepiej z drzew iglastych.
Jeżeli dysponujemy lupą i znaleźliśmy już odpowiednią hubkę oraz wiązkę suchych traw, to doprowadzenie hubki do żarzenia się w słoneczny dzień nie powinno zająć nam więcej niż kilka sekund, maksymalnie kilkanaście sekund. Natomiast rozdmuchanie wiązki traw, trzcin, paproci, zajmuje kilkadziesiąt sekund.